Mam łzy w oczach gdy zaczynam pisać ten post. Właśnie trwa 36 tydzień ciąży, za mną wspaniałe tygodnie z Tobą Saro w brzuszku. Byłaś dla mnie nadzwyczaj łaskawa i kochana. Wszystko co zaplanowałam – udało mi się zrealizować. Czułam się całą ciąże niezmiennie świetnie, mimo kilku gorszych chwil i paru niezaplanowanych zwrotów akcji całą ciążę oceniam jako dotychczas NAJPIĘKNIEJSZY CZAS W MOIM/NASZYM ŻYCIU. Nigdy nie byłam szczęśliwsza, bardziej spełniona i nigdy nie czułam się tak wyjątkowo. To dzięki Tobie Córeczko!

Rozpoczęłam 9-ty ostatni miesiąc w dwupaku i to zdecydowanie czas by po pierwsze uprasować całą wyprawkę dla Ciebie. Odkąd wyszłam ze szpitala wszystko systematycznie prałam i wkładałam do szuflad w komodzie. NIENAWIDZĘ PRASOWAĆ. Serio  To czynność, którą odkładam zawsze „na później”. Wyciąganie deski i podłączanie żelazka to moja zmora i zawsze mam w głowie myśl, a może będę udawać, że ta sukienka, koszula, bluzka jest lniana  hehe i może nie muszę jej prasować?

Niestety bycie żoną zobowiązuje do tego by dbać o schludny wygląd nie tylko mój, ale i męża  a już za chwilę również naszej córeczki. Postawiłam na swoim i zamówiłam prasowacz parowy. Po pierwsze ze względu na wygodę a po drugię ze względu na wysoką higienę dzięki dezynfekującym właściwościom pary wodnej. Jeśli marzysz o nim tak jak ja, na końcu czeka niespodzianka!

Poznajcie moją pomoc, urządzenie, które pomogło wyprasować mi stertę ciuszków Sary oraz co najważniejsze pomaga mi każdego dnia szybko i bezboleśnie wyprasować sukienkę, koszulę czy inne potrzebne cześci garderody. Jest zawsze pod ręka, ponieważ idealnie mieści się za drzwiami mojej sypialni, na stałe podłączony kablem do przedłużacza, wystarczy tylko nacisnąć jeden guzik i poczekać kilka sekund i JUŻ – można zaczynać prasowanie.

Marzyłam o nim od dawna i wreszcie była to dobra okazja by po prostu zaszaleć i pozwolić sobie na takie cudo techniki. Teraz prasowania będziemy mieli duuuuużo więcej. Każda świeżo upieczona Mama, którą pytałam o to co się w jej życiu zmieniło, oprócz ogromnego szcześcia i nieprzespanych nocy wymieniała TO czego nienawidzę 😀 STERTY PRANIA! Musiałam znaleźć alternatywę, bo wiedziałam, że z deską do prasowania to ja się nigdy nie zaprzyjaźnię. Takim oto sposobem mamy nowego domownika w domu 🙂

STEAMASTER sprawił, że z przyjemnością – serio –  wielką radością i przyjemnością prasowałam ciuszki Sary, mało tego! Nie wyprasowałam tylko tego co było koniecznie – czyli body, spodenki pieluszki, ale poszłam o krok dalej i wyprasowałam WSZYSTKO! Wszystkie jej sukienki, rajstopki, pościele, prześcieradełka, dosłownie wszystko 

STEMASTER umożliwia prasowania w dowolnym miejscu w naszym małym M2, sprytnie chowa się za drzwiami w sypialni więc nie muszę go każdorazo chować i składać. Mogę prasować również na siedząco, to było dla mnie bardzo istotne, szczególnie w 32-33 tygodniu gdzie chodzenie i stanie musiałam ograniczać do minimum. Wtedy na siedząco prasowałam kolejno jej ciuszki 

Tym oto sposobem komoda z rzeczami Sary wygląda obecnie TAK:

Wszystko na swoim miejscu, uprane i wyprasowane. Czeka na Ciebie Saruniu.

No dobrze, ale ten sprzęt nie jest tylko dedykowany ciuszkom Sary. Od momentu gdy go mam, praktycznie codziennie używam go również do swojej garderoby. Steamaster pomógł mi wyprasować również koszulę do porodu:

Z lewej widzicie zdjęcie PRZED prasowaniem a z prawej PO użyciu prasowacza parowego Steamaster.

Oprócz bawełnianych tkanin super radzi sobie z wszelkiego rodzaju dzianinami, bambusem oraz LNEM:

Kocham LEN ale nie kocham go prasować  Dzięki mojemu nowemu nabytkowi wiem, że w to lato mogę pozwolić sobie na duuuużo lnianych rzeczy  Z przyjemnością będe mogła doprowadzić je po praniu do stanu idealnego.

Pytaliście na Instagramie gdy pokazywałam go przy pracy co to za model, wybrałam Prasowacz Parowy EM-101 dostępny w czterech kolorach  TUTAJ

A TERAZ NIESPODZIANKA!!!!

Udało mi się uzyskać dla Was rabat 15% na stacjonarne prasowacze parowe.
Jeśli tak jak ja marzycie o Steamaster, do 23.kwietnia macie szansę skorzystać ze zniżki. 
HASŁO: zaskoczmame

Comments

  • Aneta
    30 listopada -0001

    Dla mnie ten sprzęt to kompletna porażka naprawdę nie wiem jakim cudem udało Ci sie wyprasowac tym żelazkiem ubrania. Kupiłam je sugerując się recenzjami różnych blogerek ale niestety byłam bardzo rozczarowana i odeslalam …

  • 30 listopada -0001

    Bardzo ładne ubranka pasują idealnie do dziecka.

  • Ksenia
    30 listopada -0001

    Cześć, bardzo ciekawy artykuł 🙂 W tej chwili jestem w ciąży i poszukuję dobrego bezpiecznego kremu pod oczy. W swoim artykule polecasz Iossi, ale właśnie jestem po przeczytaniu książki Cudowne 9 miesięcy, gdzie też między innymi się znalazł wywiad z założycielką marki Iossi i właśnie tam podkreśla, by unikać retinolu podczas ciąży. To chyba dobry produkt pod oczy, ale nie w trakcie ciąży.

  • Anita
    30 listopada -0001

    Hey, a mozna wiedziec skad taka cudowna sukienka przyszlej mamy?

Skomentuj